Powiedzcie jak to zrobić żeby mu się bardzo podobało, jakieś techniki? Wypraszam sobie, jestem ładna. Pytam o rady, jak nie masz nic do powiedzenia to się nie udzielaj, nie wszyscy
Witajcie Kochani po dłuższej przerwie :* Zapewne pierwszą rzeczą, która rzuca Wam się w oczy to zmiana designu na moim blogu. Mam nadzieję, że nowe tło i kolorystyka przypadnie Wam do gustu. Jednak to nie wszystko! W najbliższym czasie zmienią się także formy dodawania postów i częstotliwość pisania ich tutaj przeze mnie. Główną rzeczą, którą na pewno zauważycie to będą także posty w języku angielskim, ale bez obaw, będą dwie wersje językowe także dla moich polskich czytelniczek :) Będą tutaj się pojawiać także posty wyłącznie w języku polskim. Szczególnie ze względu na to, że obcokrajowiec nie zrozumie poruszanego problemu bo nie jest Polakiem (nie łudźmy się, niektóre rzeczy tylko my Polki zrozumiemy ;) ) Życzę Wam jeszcze przyjemniejszego czytania niż wcześniej! :* ********************* Ten post właśnie zalicza się do tych, który skierowany jest wyłącznie do moich rodaków. Nie chodzi tutaj, broń Boże, o jakąś nietolerancję bądź manię wyższości, a jedynie o zwyczajne zapiski prawne obowiązujące nas w Polsce. Przejdźmy do rzeczy. Ile razy szłam do fotografa, aby zrobił mi zdjęcie legitymacyjne lub do dowodu, tylekroć moje szczęście na twarzy bledło, gdy dostałam wywołane zdjęcia, a na nich była moja twarz, która za nic mi się nie podobała! I wtedy zastanawiałam się czy jestem taka brzydka, czy ten SUPER fotograf nie jest wcale takim profesjonalistą, bo robi zdjęcie do dowodu tylko na odwal się, nie patrząc na to czy wyglądamy na nim najzwyczajniej w świecie ładnie. Po kilku latach przyglądania się mojej postaci na zdjęciu w legitymacji szkolnej powiedziałam sobie stanowcze NIE dla szkolnych fotografów. Chciałam aby w moim indeksie studenckim było ładne zdjęcie. Tak dla mojej satysfakcji i lepszego poczucia psychicznego. Poszperałam w internecie i okazało się, że łatwo i prawie półdarmo można zrobić sobie spokojnie takie zdjęcie samemu w domu, a do tego wybrać zdjęcie na którym według swojego uznania wygląda się najlepiej. Jednak zanim zrobiłam TO moje wymarzone zdjęcie do indeksu sporo godzin zajęło mi przeszukiwanie internetu, aby dowiedzieć się jakie są wymagania dotyczące zrobienia takiego zdjęcia, aby przypadkiem mi go nie odrzuciła pani w urzędzie lub dziekanacie. Z tego powodu, że zmarnowałam tyle czasu, chcę oszczędzić go Wam i dlatego postanowiłam zawrzeć wszystko w jednym poście od początku do końca ;) Co będzie Ci potrzebne? zwykły aparat cyfrowy lub lustrzanka (z aparatu w komórce lepiej zrezygnuj) jednolite tło ( najlepiej białe lub jasnożółte, jasnoszare) komputer prosty program do obróbki zdjęć taki jak np. Picasa lub Photoscape pomocnik lub statyw 1. Robimy zdjęcie do dowodu osobistego lub legitymacji / indeksu Osobę, która chce mieć zrobione zdjęcie do dokumentu ustawiamy na jednolitym tle. Pamiętaj o wymogach zdjęcia do dowodu! Potrzebujesz 2 zdjęcia o wymiarach 35x45mm zdjęcia muszą być wyraźne! (ostre) zdjęcia muszą przedstawiać lewy półprofil osoby z odsłoniętym lewym uchem osoba nie może mieć na zdjęciu zasłoniętej twarzy, ani mieć nakrycia głowy, a także nie może mieć ciemnych okularów! Istnieją jednak pewne wyjątki: 1) Osoba z wrodzonymi lub nabytymi wadami narządu wzroku może załączyć do wniosku fotografie przedstawiające osobę w okularach z ciemnymi szkłami. Obowiązkowo trzeba wówczas okazać w urzędzie: • w przypadku osoby do 16. roku życia — orzeczenie o niepełnosprawności lub • w przypadku osoby, która ukończyła 16 lat — orzeczenie o stopniu niepełnosprawności z powodu wrodzonej lub nabytej wady narządu wzroku. Orzeczenia muszą być wydane zgodnie z przepisami o orzekaniu o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności. 2) Osoba nosząca nakrycie głowy ze względu na swoje wyznanie może oddać fotografie przedstawiające osobę z nakryciem głowy. Dokumentem poświadczającym to uprawnienie jest zaświadczenie o przynależności do wspólnoty wyznaniowej. 2. Kilka praktycznych rad : - nie smaruj się do takiego zdjęcia tłustymi kremami, bo twarz będzie się świecić, - jeśli to możliwe wykonaj zdjęcie w dobrze oświetlonym pomieszczeniu bez użycia lampy błyskowej, aby nie wyszedł efekt czerwonych oczu, - nie zakładaj długich kolczyków, lepiej załóż wkrętki, aby pani z urzędu się nie czepiała ;) -nie rób mocnego makijażu! Najlepiej delikatnie tylko podkreśl oczy i usta, -zrób zdjęcie portretowe najlepiej od połowy klatki piersiowej w górę i obejmij kadrem także całe ramiona! Nie obetnij przypadkiem czubka głowy, najlepiej zostawić trochę więcej tła, aby spokojnie przyciąć zdjęcie do odpowiedniej wielkości w programie graficznym. 3. Obróbka zdjęcia na komputerze Do podstawowej obróbki cery wystarczy taki program jak Picasa 3. Jest tam takie praktyczne narzędzie, które pozbawi nas nieprzyjemnych worków pod oczami oraz innych niedoskonałości skóry. Jednak pamiętaj, że charakterystyczne znaki (znamienia itp.) które masz wpisane w dowodzie nie mogą cudownie zniknąć z naszej twarzy! Zaczynamy! Najpierw wybierz zdjęcie na którym najbardziej podoba Ci się Twoja mina i Ty sama/sam ;) ( najlepiej wybierz tą z delikatnym uśmiechem). Otwórz w programie Picasa 3. Drugim krokiem, który wykonamy będzie retusz twarzy. Do tego wykorzystaj narzędzie RETUSZ w przyborniku po lewej stronie. Pamiętaj, aby znaków szczególnych nie retuszować! Kolejnym krokiem jaki wykonasz będzie rozjaśnienie zdjęcia i lekkie jego skontrastowanie. Musisz się po prostu trochę pobawić tym przybornikiem po lewej ;) Jednak nie przesadź! Zdjęcie do dowodu musi wyglądać naturalnie! Następnie naciśnij na ikonę PRZYTNIJ i na samym dole paska powinien znajdować się napis "Dodaj niestandardowy format zdjęcia". Naciśnij ten napis. Po otworzeniu się okienka takiego jak jest poniżej wpisz wymiary 35x45! (to standardy wyznaczone przez władzę w Polsce, w innych krajach może być inaczej). Zatwierdź teraz na OK. Teraz możesz operować kadrowaniem w dowolny sposób, ponieważ wymiary ciągle będą te same ;). Najlepiej ,aby kadrowanie wyglądało tak jak poniżej na zdjęciu. Proporcje muszą być podobne, czyli pozostawione podobne odległości po wszystkich stronach. Tak powinno wyglądać dobrze wykadrowane zdjęcie. Te same odległości tła zostawione po każdej stronie oraz dolny próg widoczny trochę poniżej ramion, a powyżej piersi. PAMIĘTAJ, że prawo w Polsce może ulegać zmianom, więc ten tutorial z czasem może nie obowiązywać do zrobienia sobie samemu zdjęcia do dowodu osobistego. Jeśli ktoś potrafi bawić się w innych programach graficznych może doprowadzić kolory do trochę ładniejszych jak poniżej. Jeśli wykonacie wszystkie kroki opisane powyżej możecie być pewni, że pani w urzędzie lub dziekanacie na 100% przymnie Wasze zdjęcie. Uwierzcie, bo sama już trzy razy robiłam sobie sama zdjęcie i nie dostałam odmowy ;) A więc do dzieła i powodzenia! :* A co do wywołania zdjęć to możecie wywołać przez jak i spokojnie sobie wydrukować na drukarce, nawet program do drukowania zdjęć Windows posiada specjalne ramki do wydruku zdjęć do legitymacji. I jeszcze brawa dla wytrwałych którzy przeczytali to wszystko ;) Dziękuję :* You Might Also Like
Każdy wasz komentarz był dla mnie bardzo ważny. Nie wiecie nawet jak się cieszyłam, że was mam. Pisząc bloga w latach 2015/2016 byłam trochę zagubiona. I byłam tragiczną pisarką, nie mogę teraz czytać tego opowiadania hahaha.
Czy warto samodzielnie pozycjonować swoją stronę www? Krótka odpowiedź na pytanie ‘czy samodzielnie pozycjonowanie strony www ma sens’ brzmi: ‘to zależy’. Dłuższa odpowiedź, którą znajdziesz poniżej (uwzględniająca kluczowe zagadnienia związane z pozycjonowaniem, takie jak dobór słów kluczowych, analiza pozycji w Google, algorytmy Google, audyt SEO, optymalizacja strony, link building, etc.), powinna pomóc Ci odpowiedzieć na pytanie jak to jest w Twoim konkretnym przypadku. Czy warto i jeżeli warto, jak samemu pozycjonować stronę www i jakich rezultatów możesz oczekiwać dbając samodzielnie o pozycjonowanie swojej strony. Zacznij od poznania swoich podstawowych opcji dotyczących pozycjonowania swojej strony. Różne opcje dotyczące pozycjonowania Decydując się na pozycjonowanie swojej strony www możesz wybrać pozycjonowanie strony samemu, zatrudnienie na etat specjalisty SEO, albo zlecenie dbania o pozycjonowanie freelancerowi lub agencji specjalizującej się w pozycjonowaniu. Każda z tych opcji ma swoje plusy i minusy. Koszty i zyski z pozycjonowania samodzielnego i zleconego Jednym z podstawowych zagadnień związanych z decyzją dotyczącą samodzielnego pozycjonowania lub zlecenia pozycjonowania na zewnątrz jest kwestia kosztów i zysków z pozycjonowania. Kwestia ta jest nieoczywista, dlatego poniżej kilka uwag na ten temat. Samodzielnie dbając o pozycjonowanie strony możesz oszczędzić trochę pieniędzy, które przeznaczyłbyś /przeznaczyłabyś na zlecenie pozycjonowania komuś z zewnątrz, aczkolwiek musisz pamiętać, że: Jeżeli nie jesteś na bieżąco z tematyką pozycjonowania i nie masz doświadczenia w temacie, w bilansie zysków i strat, powinieneś / powinnaś uwzględnić to, że efekty Twojego działania będą z pewnością dużo słabsze niż w przypadku działań profesjonalistów (a czasami możesz wręcz zaszkodzić swojej stronie, zwłaszcza jeżeli będziesz próbował / próbowała ‘pójść drogą na skróty’ – na Twoją stronę może zostać nałożony filtr algorytmiczny lub ręczny). Oszczędności początkowe nie będą aż tak duże jak mogłoby Ci się wydawać (w stosunku do kosztów zlecenia pozycjonowania na zewnątrz), gdyż nie wszystkie działania pozycjonerskie można wykonać bezkosztowo. Profesjonalne pozycjonowanie będzie wymagało zakupu licencji na odpowiednie oprogramowanie, wykupienie serwerów i domen na zaplecze SEO, dokształcenie się (specjalistyczne kursy, książki), etc. W przypadku samodzielnego pozycjonowania większość tych kosztów będziesz musiał / musiała ponieść we wstępnej fazie działań. Podobnie będzie jeżeli zdecydujesz się zatrudnić kogoś na etat. W przypadku zlecenia pozycjonowania na zewnątrz, koszty te poniosła już firma / osoba, którą wynajmiesz, a Ty zapłacisz tylko tyle na ile się umówicie. Jeżeli zostaniesz specjalistą / specjalistką SEO (przeznaczając odpowiednio dużo czasu na ciągłe dokształcanie w temacie i zbieranie doświadczeń), długoterminowe (zapewne w perspektywie kilku lat) koszty związane z samodzielnym pozycjonowaniem będą niższe niż koszty zlecania pozycjonowania, a zyski mogą być porównywalne. Dużo jednak zależy także od tego kim jest Twoja konkurencja i czy uda Ci się utrzymać regularność działań pozycjonujących. Zobacz artykuł: Jak się nauczyć pozycjonowania stron. Ponieważ w pozycjonowaniu bardzo istotna jest właśnie konkurencja, zanim zdecydujesz o tym w jaki sposób chcesz z nimi konkurować (samodzielnie czy zlecając pozycjonowanie na zewnątrz), zastanów się tak naprawdę kim jest Twoja konkurencja i w jakim wyścigu wspólnie startujecie. Pozycjonowanie to wyścig Bez względu na to czy Twoim biznesem jest prowadzenie restauracji, sklepu internetowego, kancelarii adwokackiej, gabinetu medycyny estetycznej, sklepu osiedlowego czy firmy deweloperskiej, dla lepszego zrozumienia tego czy w Twoim przypadku pozycjonowanie strony samemu ma sens, musisz zdać sobie sprawę z tego, że dbanie o wysoką pozycję w wynikach wyszukiwania Google jest swego rodzaju wyścigiem. W wyścigu (o jak najwyższe pozycje w wyszukiwarce), w którym bierzesz udział, startuje cała Twoja konkurencja. W zależności od tego w jakiej branży pracujesz, ten wyścig można porównać do: ‘wyścigu kolarskiego grupki znajomych z okolicy’ (gdzie każdy sam dba o swój sprzęt, każdy dba samodzielnie o pozycjonowanie swojego biznesu), ‘wyścigu samochodowego o puchar prezydenta miasta’ (gdzie niektórzy są takimi domorosłymi mechanikami i sami dbają o swój sprzęt, a inni zlecają opiekę nad sprzętem na zewnątrz – niektórzy sami dbają o pozycjonowanie, inni zlecają to pozycjonowanie specjalistom), czy, w końcu, do ‘wyścigu Formuły 1’ (gdzie jedna osoba prowadzi bolid, jeden zespół zajmuje się obsługą techniczną, inny zespół zajmuje się dokonywaniem analiz pracy bolidu, pozycji swojej i konkurencji, etc.). W zależności od tego w jakim wyścigu bierzesz udział inaczej zachowuje się Twoja konkurencja, inne nakłady przeznaczacie na swoje bolidy (biznesy i ich pozycjonowanie), potrzebujecie mniejszego lub większego zespołu do tego, aby wygrać, albo przynajmniej znaleźć się w TOP 10 wyścigu (TOP 10 wyników wyszukiwania). Jakich rezultatów możesz się spodziewać dbając o pozycjonowanie strony samemu przy braku konkurencji lub bardzo małej konkurencji samodzielnie dbającej o SEO Jeżeli startujesz w ‘lokalnym wyścigu rowerowym’ i wszyscy Twoi konkurenci samodzielnie dbają o swoje rowery, i Ty również spokojnie możesz samodzielnie dbać o to, aby Twój rower był sprawny i pozwalał Ci osiągać czołowe rezultaty. Musisz jednak na bieżąco monitorować efekty swoich działań i działań konkurencji. Podobnie jest z małym biznesem, którego konkurencją jest jedynie jeden lub dwa sklepy osiedlowe. Jeżeli cała Twoja konkurencja to w sumie 5 firm i każdy samodzielnie dba o pozycjonowanie swojej strony, w takim przypadku i Ty samodzielnie pozycjonując swoją stronę samemu możesz utrzymywać się w tym TOP 10. Musisz jednak dbać o to, aby być zawsze o krok przed konkurencją, tak aby i w kolejnym wyścigu, kolejnym dniu / miesiącu znaleźć się w TOP 10. Pamiętaj też, że takie sytuacje w biznesie są raczej rzadkie i upewnij się czy na pewno Twoją konkurencją są tylko te firmy, które Ci się nią wydają (o tym jak to zrobić przeczytasz poniżej). Jakich rezultatów możesz się spodziewać dbając o pozycjonowanie strony samemu przy zauważalnej, ale wciąż niezbyt dużej konkurencji w większości samodzielnie dbającej o SEO Jeżeli bierzesz udział w ‘wyścigu o puchar prezydenta miasta’… Jeżeli w samej Twojej okolicy jest kilkanaście firm konkurujących z Tobą, wciąż możesz samodzielnie opiekować się swoim ‘bolidem’, samodzielnie dbać o pozycjonowanie swojej firmy, niemniej jednak musisz liczyć się z tym, że nie masz 100% pewności nawet co do tego czy znajdziesz się w TOP 10, już nie mówiąc o TOP 3. I to zakładając, że Twoja konkurencja nie korzysta z usług serwisantów / specjalistów SEO. W wyścigach tego typu bowiem niektórzy samodzielnie dbają o swoje ‘bolidy’ (pozycjonują swoje firmy), inni wynajmują specjalnego serwisanta (specjalistę SEO), a jeszcze inni zlecają opiekę nad ‘bolidem’ zespołowi specjalistów (agencji SEO). Przy konkurencji, która wynajmuje specjalistów Twoje szanse na znalezienie się w TOP 10 istotnie maleją. Jakich rezultatów możesz się spodziewać dbając o pozycjonowanie strony samemu przy bardzo dużej konkurencji na rynku zlecającej działania pozycjonujące firmom zewnętrznym, specjalistom SEO I w końcu, jeśli bierzesz udział w ‘wyścigu Formuły 1’. Jeżeli Twoją konkurencją są firmy z całej Polski czy całego świata działające na lokalnym i globalnym rynku, firmy które zlecają wiele działań (działań z zakresu pozycjonowania) ekipom specjalistów, to przede wszystkim – przyjmij szczere gratulacje, grasz bowiem najwyraźniej w Lidze Mistrzów. Jednocześnie, w takiej sytuacji, jeżeli decydujesz się na samodzielną opiekę nad Twoim bolidem Formuły 1, Twoje szanse na TOP 10 maleją drastycznie, dążą do 0. Wyobraź sobie bowiem, że gdy Ty zamiast prowadzić bolid najlepiej jak potrafisz, co kilka okrążeń musisz wysiąść z samochodu, żeby wymienić opony, zatankować go, naprawić, cały czas musisz sprawdzać gdzie są pozostali uczestnicy wyścigu i jak się zachowują. Twoja konkurencja ma natomiast zespół serwisantów dbających o to, aby ich bolid utrzymywał jak najlepsze parametry i szefowie tych firm (kierowcy tych bolidów) muszą jedynie dbać o to, aby jak najlepiej prowadzić swoje bolidy, wjeżdżają na 5 sekund do boksu, w którym zespół robi co trzeba i jadą dalej, otrzymują na bieżąco informacje o tym gdzie jest reszta zawodników i ostatecznie… zostawiają Cię daleko z tyłu. W przypadku tego typu zawodów samodzielne pozycjonowanie nie daje Ci praktycznie żadnej szansy na znalezienie się w TOP 10. Oczywiście, rezultaty opisane powyżej, jak większość zagadnień związanych z pozycjonowaniem, nie są sztywnymi regułami. Może się bowiem okazać, że nawet gdy masz bardzo małą konkurencję ‘uda’ Ci się otrzymać ‘ban’ od Googla lub na Twoją stronę nałożony zostanie ‘filtr’, który sprawi, że znikniesz z wyników wyszukiwania. Może też okazać się, że jesteś urodzonym specjalistą SEO (urodzoną specjalistką SEO) i wszelkie Twoje działania będą tak trafne, że nawet przy gigantycznej konkurencji uda Ci się wprowadzić stronę do TOP 10 lub TOP 3 na poszczególne frazy kluczowe. Jeżeli więc chcesz spróbować głębiej zastanowić się nad tematem samodzielnego pozycjonowania, poniżej znajdziesz dokładniejsze informacje dotyczące tego jak pozycjonować swoją stronę www. Jak pozycjonować stronę samemu Generalnie, na pozycjonowanie składa się kilka elementów, takich jak: dobór słów kluczowych i analiza pozycji w Google na te słowa kluczowe, audyt SEO, wdrożenie zaleceń optymalizacyjnych, rozbudowa contentu i link building. Jeżeli chcesz pozycjonować stronę samemu to są kluczowe tematy, które musisz opanować i wdrożyć lepiej od konkurencji. Dobór słów kluczowych i analiza pozycji w Google Jeżeli chcesz wiedzieć jak wygląda Twoja aktualna sytuacja w wyścigu o pozycję w Google, jak to jest w Twoim przypadku – czy masz dużą czy małą konkurencję, na jakie słowa kluczowe jesteś w TOP 10, a na jakie (być może) nie mieścisz się nawet w TOP 100, w pierwszej kolejności (zanim zaczniesz korzystać z profesjonalnych narzędzi) wypisz sobie słowa kluczowe / frazy kluczowe, po których spodziewasz się, że użytkownicy odwiedzają Twoją stronę. Potraktuj to jako autodiagnozę swoich aktualnych umiejętności SEO i rozumienia potrzeb i zachowań swoich klientów. Następnie, korzystając z Google Analytics i Google Search Console sprawdź jak wyglądają rzeczywiste wejścia użytkowników Twojej strony z organicznych wyników wyszukiwania (zapytania, liczba wyświetleń, liczba kliknięć). Jeżeli wypisane wcześniej przez Ciebie słowa kluczowe pojawiają się w zapytaniach z których przychodzi ruch na stronę to bardzo dobrze, jeżeli nie, Twoja strona zapewne będzie wymagała dokładniejszej analizy i działań związanych z pozycjonowaniem. Przed przejściem do sprawdzenia pozycji na poszczególne słowa kluczowe, możesz wykorzystać specjalne programy, aby sprawdzić jeszcze jakie frazy kluczowe mogą być istotne dla Twojej strony. Programy do monitorowania efektów pozycjonowania Jeżeli na tym etapie decydujesz się samodzielnie dbać o pozycjonowanie, albo przynajmniej chcesz zobaczyć jaką pozycję zajmujesz do tej pory w wyścigu w którym startujesz, pozycję swojej strony w Google możesz sprawdzić: ręcznie wpisując interesujące Cię frazy kluczowe w wyszukiwarkę (nie jest to jednak zalecane, gdyż tego typu analizy ręczne są zawodne i zależne od wcześniejszych wyszukań, Twojej lokalizacji, etc.) lub korzystając z profesjonalnych narzędzi (w wersjach darmowych lub płatnych) typu Google Search Console, Google Analytics, ASPS, SEMSTORM, SEOSTATION, AHREFS, ACCURANKER, RANKTANK, SERPOSCOPE, etc. (oczywiście, żeby w pełni skorzystać z niektórych z tych narzędzi będziesz musiał wykupić abonament / licencję i zdobyć doświadczenie w ich obsłudze i rozumieniu uzyskiwanych wyników analiz). Poznaj algorytmy Google Każdy kto chce poważnie myśleć o pozycjonowaniu strony musi także znać zasady ustalania pozycji w Google, algorytmy, które decydują o tym czy dana domena uznana zostanie za wiarygodną, dana strona za wartą pojawienia się w pierwszej dziesiątce. Google wciąż zmienia swoje algorytmy, aby udoskonalać wyszukiwania, karać nieuczciwych pozycjonerów, dywersyfikować treści, które otrzymują użytkownicy. Myśląc o samodzielnym pozycjonowaniu powinieneś / powinnaś być na bieżąco z wszelkimi algorytmami i zmianami w algorytmach Google, takimi jak: PageRank, Panda, Pingwin, Pirat, Phantom, Payday Loan, Koliber, Gołąb, RankBrain, Opos, Medical Update, Site Diversity Update, Maverick Update, etc. Bez znajomości tych algorytmów samodzielne pozycjonowanie może nawet zaszkodzić Twojej stronie. Profesjonaliści do skutecznego pozycjonowania wykorzystują szereg narzędzi usprawniających działania, dlatego jeżeli chcesz samodzielnie pozycjonować swoją stronę, oprócz świadomości związanej z pozycją Twojej strony w wynikach wyszukiwania, znajomości algorytmów Google, musisz też nauczyć się obsługi odpowiednich programów wspierających pozycjonowanie oraz często zapłacić za możliwość korzystania z nich. Na pewno będziesz musiał / musiała nauczyć się korzystać z programów służących do audytu SEO. Audyt SEO strony i wdrożenie zaleceń optymalizacyjnych Oprócz analizy naszej pozycji w Google konieczne jest przeprowadzanie audytu strony. Programy, które mogą nam pomóc w monitorowanie pozycji w Google często pomagają też w audycie strony. Audyt strony powinien uwzględniać takie kwestie jak: tytuły i metadane, poprawność indeksowania strony internetowej, dostosowanie strony do urządzeń mobilnych, poprawność pliku mapy witryny, struktury serwisu, oceną linkowania wewnętrznego, poprawność struktury adresów url, ocenę przekierowań (301, 503, etc.), ocenę optymalizacji treści i obrazów na stronie, szybkości ładowania strony, zagrożeń wynikających z duplikacji treści, poprawność kodu strony, błędy na stronie, etc. Dobry audyt kończy się zaleceniami optymalizacyjnymi, które następnie należy sukcesywnie wdrożyć. Rozbudowa contentu Rozbudowa contentu jest jedną z najważniejszych kwestii związanych z pozycjonowaniem. Generalnie, kiedy wiesz już jakie frazy kluczowe są istotne dla Twojej strony powinieneś / powinnaś tworzyć jak najwięcej wartościowych treści uwzględniających te frazy, związanych z zagadnieniami, których te frazy dotyczą. Tworzenie contentu musi być działaniem regularnym, a tworzone treści muszą nie tylko spełniać wymogi SEO, ale być interesujące dla czytelników / czytelniczek. Link Building i zaplecze SEO Na pozycję w wynikach wyszukiwania od dawna bardzo duży wpływ ma liczba i jakość linków prowadzących do strony, dlatego samodzielnie dbając o pozycjonowanie musimy kontrolować na bieżąco liczbę i jakość tych linków oraz rozwijać bazę tych linków, np. poprzez wysokiej jakości zaplecze SEO. W budowaniu i kontrolowaniu linków pomóc mogą takie narzędzia jak Link Detox czy różne narzędzia z ‘link research tools’. Dzięki temu będziesz mógł / mogła usunąć linki, które bardziej szkodzą Twojej stronie niż jej pomagają. Pozycjonując stronę samodzielnie powinieneś / powinnaś zadbać o odpowiednie zaplecze SEO, które wymaga takich czynności jak: zakładanie stron, zakup serwerów, tworzenie wartościowych treści, budowanie pozycji stron pozycjonujących, etc. Oczywiście, żeby Twoje zaplecze SEO spełniało swoje funkcje musisz zadbać o to, aby stworzyć je w sposób zgodny z najlepszymi praktykami. Istotne wskazówki znajdziesz w artykule: Przygotuj się na pytania i wątpliwości związane ze strategią pozycjonowania i konkretnymi zagadnieniami związanymi z pozycjonowaniem Opisane powyżej podstawowe zagadnienie to oczywiście wierzchołek góry lodowej zagadnień związanych z pozycjonowaniem. W sytuacji, w której nasza konkurencja w ogóle nie zajmuje się SEO, te kilka działań może być wystarczające by znajdować się w TOP3, natomiast jeżeli nasi konkurenci także dbają o swoją pozycję będziemy musieli sobie odpowiedzieć na wiele pytań i podjąć decyzje dotyczące konkretnych działań pozycjonujących pomagające nam zyskiwać dodatkowe punkciki i wspinać się po drabince aż do TOP 10 czy TOP 3. Wiele pytań na które natkniemy się dbając o SEO nie będzie miało prostych odpowiedzi, prostych recept, zasad działania. Wiele odpowiedzi wymaga doświadczenia i monitorowania zmian w algorytmach Google, gdyż to co miesiąc temu mogło pomagać stronie, w kolejnym miesiącu może sprawić, że spadnie ona w wynikach wyszukiwania. Przykładowo, samodzielnie pozycjonując stronę, wcześniej czy później, będziesz musiał / musiała odpowiedzieć sobie przynajmniej na kilka z poniższych pytań: Co umieścić w plikach ‘ ‘.htaccess’? W jaki sposób zastosować pozycjonowanie szerokie i kiedy ma ono sens? Jak zadbać o dobrą pozycję w Mapach Google? Jak sprawdzić czy strona ma nałożony filtr algorytmiczny albo ręczny? Czy i jak nawigacja okruszkowa wpływa na pozycjonowanie i jak ją wdrożyć na stronie? Jak dużo treści może być zduplikowane na stronach (np. w opisach produktów), żeby nie obniżyło to pozycji w Google? Które metatagi stosować na stronie? W jaki sposób prowadzić bloga firmowego, aby pomagał w pozycjonowaniu? Ile stron zapleczowych można utrzymywać na jednym serwerze z jednym IP? Jak rozumieć spadek w wynikach wyszukiwania i co zrobić, aby powrócić do TOP 10? Jak wykorzystywać social media do pozycjonowania (np. jak często umieszczać linki do produktów na Facebooku, Instagramie, Twitterze aby sobie nie zaszkodzić)? Jak zwiększyć efektywność indeksowania strony? Ile url’i można dodać do pliku mapy xml i jak stworzyć taką mapę, żeby pomagała w pozycjonowaniu? Czym są i jak poprawnie wykonać przekierowania 301, 302, 307 etc.? Jak monitorować błędy 404 i jak je niwelować? Czy ‘/’ na końcu ścieżki może wpłynąć na pozycjonowanie? Kiedy stosować status 503 na stronie? I wiele innych… Podsumowanie Pozycjonowanie strony to, wbrew temu co się niektórym wydaje, bardzo skomplikowana sprawa. Wracając do pytań postawionych na początku tego artykułu, czyli – czy warto, czy pozycjonowanie strony samemu ma sens, odpowiedź wciąż brzmi: „to zależy”. To zależy od tego kim jest i jak dba o swoje pozycje Twoja konkurencja, jakie są Twoje dotychczasowe doświadczenia związane z pozycjonowaniem, jakich efektów oczekujesz, ile czasu możesz przeznaczyć na pozycjonowanie, ile pieniędzy masz do zainwestowania, etc. Mam nadzieję, że powyższy artykuł pomógł Ci w autodiagnozie Twoich własnych umiejętności związanych z SEO oraz w przemyśleniu kwestii istotnych dla decyzji związanej z tym czy w Twoim konkretnym przypadku warto samemu zajmować się pozycjonowaniem strony i jak się za to zabrać. Musisz wiedzieć, że specjaliści / specjalistki SEO potrafią wykonać praktycznie wszystko co zostało opisane w powyższym artykule, znają programy tutaj nadmienione, posiadają pozytywne i negatywne doświadczenia związane z realizacją różnych strategii pozycjonowania. Jeżeli zdecydujesz się samodzielnie dbać o pozycjonowanie swojej strony, a Twoja konkurencja zdecyduje się na skorzystanie z usług tych specjalistów, przyjdzie Ci startować z nimi w wyścigu. Pytania, które powinieneś / powinnaś sobie w związku z tym w tym momencie zadać brzmią: czy czujesz, że jesteś w stanie z nimi wygrać? i czy chcesz startować w tym wyścigu czy wolisz wynająć kogoś, kto wystartuje w tym wyścigu w Twoim imieniu?
Oto kilka pomysłów na pomoce sensoryczne, które można łatwo wykonać samemu: 1. Pudełko dotykowe. Pudełko dotykowe to prosta i skuteczna pomoc sensoryczna, która pomaga w rozwijaniu zmysłu dotyku. Aby je zrobić, wystarczy: Wybrać odpowiednie pudełko, na przykład plastikowe lub kartonowe. Wypełnić je różnymi materiałami o
Choć mój blog nie jest o seksie, to dzisiaj odpowiem na nurtujące Cię pytanie - jak zrobić sobie dobrze w zaledwie 5 minut? Znam sporo kobiet, które myślą, że żeby zadowolić siebie trzeba najpierw zadowolić innych - partnera, szefa, przyjaciółkę. Są w stanie zrobić wiele, by zasłużyć na ich miłość, przyjaźń, czas i uznanie. I jak się pewnie domyślacie, jest to bardzo toksyczne zachowanie z dwóch względów. Po pierwsze, w języku zdrowych relacji wyrażenie "zasłużyć sobie na..." w ogóle nie powinno występować, a zwłaszcza kiedy mówimy o szacunku. Nie wiem jak Ty, ale ja nie muszę zapieprzać jak osioł, wchodzić nikomu w dupę ani gotować 3-daniowego obiadu, by być szanowaną. Jasne, nie mam kontroli nad tym, co ktoś o mnie pomyśli, ale to ja decyduję, czy i którą opinię wezmę sobie do serca. A poza tym najważniejszą osobą, która powinna mnie szanować jestem ja sama. I właśnie od tego trzeba zacząć. Niby prosta sprawa, a jednak tak często: Uczymy się i zgarniamy piątki tylko po to, by zasłużyć na uznanie rodziców. Zakładamy niewygodne, cholernie wysokie szpilki, by usłyszeć komplement od typa, którego pierwszy raz widzimy na oczy. Albo wręcz przeciwnie, rezygnujemy z założenia ulubionej sukienki, by nasz facet nie miał powodów do zazdrości. Przytakujemy innym, by zasłużyć na miano bezkonfliktowych osób. Rezygnujemy z marzeń, bo ktoś powiedział, że w tym wieku nie wypada albo w ogóle kobiecie to nie przystoi. Serio? "Zasłużyć" to my sobie możemy w konkursie literackim abo będąc honorowym dawcą krwi, a nie jako żona czy córka. Po drugie, żeby dzielić się z innymi, trzeba najpierw samemu zgromadzić. To naturalne, że w relacji z bliskimi chcemy dać z siebie wszystko, co najlepsze. I właśnie dlatego wstajemy kwadrans wcześniej, by zrobić ukochanemu facetowi śniadanie. Potrafimy zarwać nockę, byleby wyciągnąć przyjaciółkę z tarapatów. Jesteśmy w stanie rzucić wszystko i jechać na drugi koniec Polski tylko po to, by powiedzieć: "Tęskniłam" i choć na chwilę zanurzyć się w ulubionych ramionach. I na etapie tych mikro gestów wszystko gra, bo w końcu pokazujemy jak bardzo nam zależy, prawda? Problem jednak leży w naszych oczekiwaniach. Często traktujemy bliskich jak łatkę, która uratuje nasze stare jeansy. Chcemy kochać i tę miłość dostać w zamian, ale tutaj pojawia się pytanie, czy w ogóle potrafimy nią kogoś obdarzyć? Nie chodzi mi o tę "miłość", która pada na kolana i błagalnym tonem prosi o chwilę czułości. Ani o tę, która mówi: "Zrobię dla Ciebie wszystko, choćby kosztem swojego dobra". Taka "miłość" jest destrukcyjna, a przecież miłość powinna uskrzydlać, a nie upierdalać nam te skrzydła u podstaw. Taka "miłość" to niemiłość do samej siebie. Jak zrobić sobie dobrze? - sprawdzone sposoby A przecież chcesz mieć fajną, zdrową relację ze swoim partnerem czy dzieckiem. Wiem to, bo sama o tym marzę. I właśnie dlatego codziennie robię sobie dobrze. Okazuję sobie troskę na tysiące sposobów: Jem zdrowo z szacunku do swojego zdrowia. Trenuję, bo chcę być jeszcze silniejsza. Chodzę od rana do wieczora w pidżamie, kiedy potrzebuję totalnego resetu. Zakładam czerwoną sukienkę, kiedy chcę się poczuć jak milion dolców. Słucham muzyki w samotności, by pozbierać myśli. Śpiewam w samochodzie, bo to poprawia mój nastrój. Chodzę ze sobą do kina i na koncerty, bo to daje mi ogromną energię. Podróżuję sama, by poznać siebie jeszcze lepiej. Szukam inspiracji w ludziach, książkach, kiedy mam wrażenie, że żyję byle jak. Mówię o sobie dobrze albo wcale, bo dbam o poczucie własnej wartości. Wiem, że miłość do samej siebie to podstawa zdrowych relacji, a ja bardzo sobie cenię szeroko rozumiane zdrowie. W końcu nie bez powodu nazwałam się Fitkolą :). Zastanawiam się, czy masz podobne podejście do mojego i czy też robisz sobie dobrze. Jeżeli tak, to koniecznie napisz mi, jak to robisz i co jest gwarancją Twojego emocjonalnego orgazmu :D. Ściskam!
Samodzielnie (sobie) zrobiony zastrzyk w pośladek to źle zrobiony zastrzyk domięśniowy. Po pierwsze nie da się, precyzyjnie samemu sobie zrobić zastrzyk w tylną część ciała, szczególnie że potrzebne są do tego obie ręce. Po drugie ulotka dołączona do leku określa kto może go podać – jest to bardzo ważne.
Dostaję od Was tysiące wiadomości. Wszystkie czytam, choć nie zawsze mam możliwość na każdą z nich odpowiedzieć. Porusza mnie to, że tak wiele Waszych problemów jest do rozwiązania od ręki albo w stosunkowo niedługim czasie, ale powstrzymują Was przed tym: obawa przed wyjściem ze strefy komfortu, konwenanse, przyzwyczajenia, brak asertywności, brak poczucia własnej wartości, konformizm, a nade wszystko poczucie, że robiąc coś dla siebie krzywdzicie innych. Zdrowy egoizm nie jest tożsamy z narcyzmem. To, że człowiek kocha i szanuje siebie samego tym samym stawiając innym granice nie oznacza, że brak mu empatii i nie potrafi dawać. Borykacie się na co dzień z wieloma problemami – trudnymi relacjami, kłopotami finansowymi, zdarzeniami losowymi. Doświadczacie zaburzeń lękowych, depresyjnych, cierpicie z powodu stresu. Często nie wiecie, jak wyrwać się z błędnego koła złych emocji, permanentnego poczucia winy, wrażenia, że tkwicie w tym samym punkcie i nic w Waszym życiu nie posuwa się do przodu, że ciągle spalacie się na zaspokajaniu potrzeb i oczekiwań innych ludzi. Nie jestem w stanie rozwiązać za Was problemów. Jedyne co mogę to wskazać Wam kierunek. Wiem, że wielu z Was wykorzystało moje doświadczenia i podejście do życia, by odmienić swoje. By powoli, ale konsekwentnie małymi krokami wzrastać jako niezależni ludzie, akceptujący siebie, zadowoleni z życia i coraz silniejsi. I bynajmniej nie ma to nic wspólnego ze stanem konta, choć jak wiecie niezależność dorosłego człowieka to w dużej mierze niezależność finansowa (od partnera, rodziców, dzieci, kogokolwiek). JAK MAŁYMI KROKAMI KAŻDEGO DNIA SPRAWIAĆ, ŻE BĘDZIE NAM SIĘ LEPIEJ ŻYŁO? JAK ZROBIĆ SOBIE DOBRZE? PRZESZŁOŚĆ Bardzo często tkwimy w beznadziei, bo jesteśmy osadzeni mentalnie w przeszłości i żyjemy nią, bojąc się zrobić krok do przodu. Przeszłość, jakkolwiek bolesna by nie była, to coś, czego nie możemy zmienić. Możemy za to wyciągnąć wnioski, spróbować się z nią uporać, szczególnie jeśli była traumatyczna. Przeszłość nas nie definiuje. Nie określa. To lekcja, doświadczenie. Rozliczenie się z przeszłością jest warunkiem koniecznym do tego, by pójść do przodu. Jeśli więc masz niezałatwione sprawy z przeszłości z kimkolwiek – z rodziną, partnerem, szefem, a przede wszystkim ze sobą ZAŁATW TO. Zakończ, pożegnaj albo wyprostuj, przestaw na nowe tory, ale nie udawaj, że nie ma sprawy, skoro wciąż myślisz o tym i żyjesz tym co było. Być może będziesz potrzebować specjalistycznego wsparcia – terapii. Zdecyduj się na nią. Będzie łatwiej. TERAŹNIEJSZOŚĆ Przestań negatywnie myśleć – o sobie, o innych, o życiu. Niskie poczucie własnej wartości sprawia, że nie wierzysz w siebie, a co za tym idzie biczujesz się samokrytyką, wątpisz w swoje możliwości, boisz się zmian, sukcesu, a jednocześni zazdrościsz tym, którzy nie mają tego strachu. Uważasz, że wiara w siebie to zwykły samozachwyt, umniejszasz dokonania innych twierdząc, że po prostu im „przyfarciło”, zdarza Ci się plotkować, hejtować. Błąd. Niech czyjś sukces zawsze będzie dla Ciebie inspiracją. Powiedz sobie – skoro on może, to ja też mogę. Każdy z nas pochodzi z innego domu, każdy ma swój bagaż, ale każdy z nas ma również do dyspozycji te same 24 godziny. To od nas zależy, jak je wykorzystamy. Wymówki są wygodne – wiem. Sukces jednak rzadko spływa na ludzi podczas snu. Na sukces najczęściej trzeba po prostu zapieprzać. Ale jak on wtedy smakuje… Pozbądź się z otoczenia ludzi toksycznych. Bez wyjątku. Jeśli są wśród nich najbliżsi, ogranicz kontakty do absolutnego minimum. Zrób porządki na swoim Facebooku, Instagramie, zablokuj kontakty w telefonie. To jest bardzo uwalniające. To nie jest egoizm. To jest szacunek do siebie. To my uczymy ludzi jak mają nas traktować. To my decydujemy o tym co jest, a co nie jest do zaakceptowania. Od dawna nie stosuję w tej kwestii taryfy ulgowej. Przerzedziło się grono ludzi wokół, ale życie ma zupełnie inną jakość. Przestań się porównywać – do Zośki z Insta, Karola z pracy, szwagierki czy kogokolwiek innego. Ty nie jesteś nią. Ty nie jesteś nim. Ty jesteś sobą. Bycie sobą jest naprawdę wygodne. Niczego nie trzeba udawać. Bycie sobą jest uczciwe i satysfakcjonujące. Nie wszyscy muszą Cię lubić. Nie wszyscy muszą Cię akceptować. Pogódź się z tym i nie szalej, kiedy bratowa nie zaprasza Cię na imprezę albo znajomi nie uwzględnili Was na liście gości z okazji imienin. Jak pięknie zobrazowała to kiedyś moja ulubiona psycholożka – Karolina Tuchalska-Siermińska z – możesz być jak truskawka – soczysta, dojrzała, czerwona, słodka, no idealna po prostu. Tylko sęk w tym, że nie każdy lubi truskawki. I to jest ok. Zaakceptuj to. I siebie też zaakceptuj. A to czego w sobie zaakceptować nie potrafisz staraj się zmienić. Chcesz – znajdziesz sposób. Nie chcesz- znajdziesz wymówkę. PRZYSZŁOŚĆ Nie odkładaj wszystkiego na później. PÓŹNIEJ MOŻE NIE NADEJŚĆ. Bez przerwy wszystko odkładamy – badania, naukę, zmianę pracy, nowe projekty, marzenia. Nie mówię, że masz zrobić wszystko na raz, ale nakreśl plan, wyznacz cele, terminy i do przodu. To nie jest tak skomplikowane, jak Ci się wydaje. Czasem wymaga oczywiście pewnych poświęceń lub wyjścia ze strefy komfortu, ale to Twoje życie do diabła! Nic się samo nie zadzieje! Więc zanim zadasz sobie pytanie: „dlaczego nie za rok?” zapytaj siebie najpierw: „a dlaczego nie teraz??” Ja wiem, że może to dla niektórych brzmieć jak coachingowi bełkot, papka z banałów, ale tu nie ma co komplikować, bo to jest proste. Zacznij napędzać się pozytywnym myśleniem, otaczaj się pozytywnymi ludźmi, przeanalizuj swoje problemy, być może ich rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki? Trzeba tylko zrobić ten pierwszy krok. Masz odwagę wziąć swoje życie w swoje ręce i przestać pozwalać innym, żeby wyznaczali Ci drogę, stawiali przeszkody i kopali dołki? Czy masz odwagę, że zrobić sobie dobrze i żyć na swoich warunkach? Polecam Ania Anna Jaworska – MumMe Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem). Polub moją stronę na Facebooku Zajrzyj na mój Instagram Wpis może zawierać lokowanie produktów lub usług, ale nigdy nie polecam tych, których nie sprawdziłam i z których sama bym nie skorzystała. Polecam wyłącznie to, czemu ufam i w co wierzę.
Przed kolejnymi sesjami nauki rób sobie małe sprawdziany, żeby mieć pod kontrolą stan własnej wiedzy. Sprawdź więcej skutecznych sposobów na skupienie! Jak się skupić? 2. Motywacja. Cel. Przed rozpoczęciem nauki powinniśmy zawsze wyznaczyć sobie cel. Może to być na przykład opracowanie rozdziału lub kilku tematów. Sztuka przebaczania obejmuje także wybaczanie samemu sobie. Cierpliwe stosowanie pięciu podstawowych zasad przebaczenia, przynosi zawsze dobry skutek. Decyzja o wybaczeniu, przezwyciężaniu emocjonalnego zranienia jest źródłem ulgi. Może się zdarzyć, że powiesz: "Próbowałem kolejno tych wszystkich kroków i nic, nie czuję żadnej ulgi". Tak się czasem wydaje w początkowych etapach przełamywania poczucia krzywdy, kiedy ból lub pamięć zranienia wciąż jeszcze przepełniają serce. Wybaczenie winowajcy jest jednak momentem przełomowym, najtrudniejszym zadaniem do wykonania. Mimo to pozostaje jeszcze przed nami coś bodaj ważniejszego, ostatni krok, który wieńczy cały proces - przebaczenie samemu sobie. Pewnie zdarzyło ci się kiedyś pomyśleć: "Co za głupiec ze mnie! Jak to możliwe, że zrobiłem coś takiego?", albo: "Nie do wiary, że dałem się wciągnąć w tak nieznośną sytuację". Takie stwierdzenia zawierają pośrednio, chęć ukarania samego siebie. Nawet jeśli zewnętrznie uniewinniasz się, mówiąc "Trudno, takie jest życie. Jestem tylko człowiekiem. Popełniłem błąd", albo: "Mam nadzieje, że mi to Bóg wybaczy", w głębi duszy czujesz się źle, czasem chciałbyś się wręcz ukarać i uciekasz się do samooskarżeń. W istocie oznacza to: "Czuje się nic niewart. Inni zasługują pewnie na wybaczenie, ale ja nie. Nie ma we mnie naprawdę nic dobrego". Kiedy sobie wybaczasz, nie przekreśla to wcale tego, co zrobiłeś, ani nie uwalnia cię od odpowiedzialności za uczynek i jego konsekwencje - przeciwnie, raczej to wszystko uwypukla. W procesie wybaczania sobie stwarzasz lepsze niż dotąd warunki do poznawania swojej osobowości, akceptacji siebie, przyjęcia odpowiedzialności i w końcu dokonania w sobie zmiany. Przy wszystkich naszych ograniczeniach akceptujemy wtedy to, kim jesteśmy, i nastawiamy się na poprawę naszej postawy i działań; jesteśmy może nawet na dobrej drodze, by wynagrodzić krzywdę - o ile to jest możliwe - i oczyścić nasze życie ze złych skłonności. Kiedy nie myślisz o poprawie i wątpisz w nią, kiedy dostrzegasz, że niewłaściwie kierujesz swoim życiem, źle kogoś traktujesz, czy też źle postąpiłeś w jakiejś sytuacji, ale poprzestajesz przy tym na niezadowoleniu z siebie, wtedy może się okazać, że nie jesteś zdolny do wybaczenia sobie. Zamiast tego potępiasz się, litujesz się nad sobą, czy też karzesz, zamykając sobie drogę do uzdrowienia i szczęścia, na które, jak każda istota ludzka, zasługujesz. Co się stanie, jeśli będziemy uparcie odmawiać sobie wybaczenia? Wyobraź sobie przez moment, jak czuje się ktoś, kto mówi "nie ma dla mnie wybaczenia; jestem do niczego". Ktoś taki opancerza się poczuciem winy, staje się bierny, tępieje emocjonalnie. Opanowuje go uczucie braku wartości i nieszczęścia. Kończąc ten rozdział, słyszałem z radia w sąsiednim pokoju wesołą muzykę. Nagle została przerwana, nadano tragiczną wiadomość: młody, dziewiętnastoletni chłopak zastrzelił się i umarł w komórce przy swoim domu. Najbardziej szokujące w tym wydarzeniu jest to, że jeśli istniało jakieś uzasadnienie tego rozpaczliwego wyboru, to wyłącznie z punktu widzenia chłopca. A jego rodzice? Jakież to dla nich rozwiązanie? Przeżywają straszliwy ból, a potem, do końca życia, będą musieli żyć pod brzemieniem krótkiego liściku pożegnalnego syna, w którym napisał "jestem do niczego". Czy mógł przez dziewiętnaście lat nigdy nie zobaczyć w sobie żadnej wartości? A, niestety, tak mu się chyba wydawało, gdy pociągał za cyngiel. Nie dowiemy się nigdy, jakie konflikty przeżywał w swej udręczonej duszy. Możemy się tylko domyślać, że gdyby ktoś zdołał go skłonić do wybaczenia sobie i zaakceptowania siebie, nie doszłoby do tragedii. Jeśli godzimy się na nasz los i potrafimy sobie wybaczyć, nawet w najcięższych chwilach naszego życia widzimy promyczek nadziei. Odmowa wybaczenia sobie jest źródłem wielu konfliktów wewnętrznych, przeszkodą w leczeniu ze zranień i odzyskaniu spokoju ducha. Krótko mówiąc - jeśli nie nauczymy się wybaczać samym sobie, nie zdołamy też przebaczyć partnerowi, rodzeństwu, rodzicom, ani nikomu innemu. Zadanie może być trudne, wymaga zwykle pracy i czasu, ale nie wolno się przed nim cofać. Trud opłaca się później, ponieważ wybaczenie sobie jest kluczem do stabilizacji psychicznej, zdrowia emocjonalnego i duchowego, słowem - do uzdrowienia. Surowy osąd samych siebie oddala nas od ludzi ważnych w naszym życiu i od pomyślnej przyszłości. Powątpiewanie w siebie więzi nasze możliwości. Zdarza się, iż przeszkodą w wybaczeniu sobie jest nieuświadomiony gniew lub wina; warto wtedy odnieść się do siebie łagodniej i oderwać się od obciążeń z przeszłości. Dochodząc do ładu z własnymi przewinieniami warto zastanowić się nad swoimi poglądami i zadać sobie pytanie, czy dobrze służą one harmonijnemu i celowemu życiu. Jeśli twój światopogląd kłóci się z niepodważalnymi zasadami społecznymi i przyczynia się do ranienia innych, w takim razie najwyższa pora coś w nim zmienić. Jeśli popełniłeś błędy, nie naprawisz ich złoszcząc się na siebie, obarczając się winą, czy zadając sobie za karę cierpienie. O ile sukces dostarcza radości krótkotrwałej, o tyle błąd, gdy raz stanie się źródłem czyjegoś cierpienia, długo potem przypomina o sobie. Dostrzeżenie pomyłek we własnym postępowaniu może wywołać poczucie winy, uzasadnione zresztą i przydatne dla uniknięcia ich w przyszłości. Zdolność oceny własnych uczynków i wzięcia odpowiedzialności za wyrządzone ewentualnie krzywdy otwiera jednak drogę do samowybaczenia. Jest ono też konieczne, abyś mógł przyjąć wybaczenie, o które prosisz inną, ważną dla ciebie osobę. Łatwiej będzie ci się na nie zdobyć, kiedy pogodzisz się z tym, że jesteś tylko niedoskonałą ludzką istotą, obdarzoną wieloma zaletami, ale nie wolną także od wad. Z akceptacji własnej kondycji płynie szacunek do samego siebie, który z kolei jest warunkiem szacunku dla innych. Powstrzymując się od osądu innych osób i ścisłej kontroli ich działań, stajesz się zarazem bardziej wielkoduszny wobec siebie. Jest to już właściwie początek wybaczenia sobie - te własne cechy, które dostrzegasz też u innych, podlegają tym samym twojej akceptacji. Gotowość wybaczenia sobie jest podstawą osiągnięcia harmonii w życiu z partnerem, a nade wszystko - osobistego przeżycia wewnętrznej harmonii, która napełnia serce miłością i pozwala żyć zgodnie z własnymi pragnieniami. Kiedy za młodu popełniałeś liczne pomyłki, spełniały one bardzo ważne zadanie. To, co teraz robisz prawidłowo, zawdzięczasz wyciągniętej z nich nauce. Właściwie mechanizm ten dotyczy nie tylko młodości, ale rozciąga się na całe życie. Jeśli po popełnionych dawniej błędach pozostało ci poczucie winy, znaczy to, że straciłeś cenne narzędzie pracy nad sobą. Poczucie winy więzi człowieka w bierności i szukaniu dla siebie kary. Jeśli uważasz, że jesteś do niczego, pamiętaj, że w tym pojęciu tkwi osąd - oczywiście niepotrzebny. Jeśli masz skłonność mówić tak o sobie w jakimkolwiek kontekście, tracisz na osądzanie siebie czas, który mógłbyś poświęcić pracy nad akceptacją siebie. Staraj się myśleć o sobie pozytywnie; podtrzymuje to i przywraca równowagę emocjonalną i zdrowie fizyczne. Zawsze mamy możliwość wyboru, a to, jakiego wyboru dokonamy, warunkuje nasze życie. Czy jesteśmy szczęśliwi czy nieszczęśliwi, zależy od tego, jakie życie wybraliśmy. Wybaczając sobie, stwarzamy naszej psychice warunki, by godziła się na wybaczenie innym. Więcej w książce: Odbudowywanie związków - Peter M Kalellis Czy robienie malinki sobie samemu jest możliwe? Tak. A ćwicząc na sobie, później z wielką łatwością będziemy mogli zrobić malinkę dowolnej osobie, kiedy tylko zechcemy. Będziemy mogli wyczuć, jaka intensywność będzie wystarczająca, tak, aby nie zrobić drugiej osobie krzywdy.
Jak zrobić sobie dobrze? Środa. Tuż przed południem. Pakuję gitarę, wsiadam do samochodu i jadę pod szkołę gdzie Bartuś ma w-f. Zabieram Bartka jedziemy pod naszą szkołę. Bartuś zostawia plecak, zabiera gitarę i idzie na lekcje muzyki. Ja 10 min. czekam na Igorka. Zabieram Małego i jedziemy na szybkie zakupy. Mamy 40 min. Tyle trwa lekcja Bartusia. Zakupy zrobione. Wracamy. Igorek przesiada się z samochodu na rower, który stał pod szkołą. Jedzie do domu. Ja kilka minut czekam na starszego syna. Bartuś po chwili wsiada do samochodu. Jedziemy pod wcześniej wspomnianą szkołę, bo tam przecież stoi rower. Bartuś wysiada, a ja z gitarą i plecakami chłopaków jadę do domu. Tak sobie zrobiłam dobrze. Zgodziłam się na to, aby Bartuś chodził na dodatkowe zajęcia z muzyki tuż po szkole. Myślałam – ok, wszystko załatwi jednym blokiem i środowe popołudnia będziemy mieć wolne. Miało być wygodnie i prosto, ale… Nie przewidziałam, że tego dnia mój syn będzie miał tak ciężki plecak, że o zabraniu dodatkowo gitary nie będzie chciał słyszeć. Gitarę muszę dowozić. Nie skojarzyłam, że ostatnia lekcja tego dnia to w-f, a to oznacza inną szkołę. Czyli aby Bartuś mógł punktualnie rozpocząć zajęcia, to ja muszę go dowieźć na zajęcia. W efekcie dowożę gitarę do Bartka, Bartka do nauczyciela, a na koniec Bartka do roweru. 😉 Chyba że postanowię procedurę jeszcze bardziej skomplikować i tak jak wczoraj, włączyć w to jeszcze Igorka i zakupy. I tak w każdą środę. Do końca niedawno rozpoczętego nowego roku szkolnego. Tak sobie zrobiłam dobrze! 😉
\n jak zrobić samemu sobie dobrze

Dla przykładu porównamy sobie dwa ciekawe auta bazowe takie jak Fiat Ducato i Mercedes Sprinter. Budowa kampera z Fiata Ducato Fiat Ducato – jeden z tak zwanych trojaczków, którego bliźniakiem jest Peugeot Bokser i Citroen Jumper, jest chyba najbardziej popularną bazą wykorzystywaną do zabudowy kamperowej.

Każdy z nas popełnia błędy, jest to wpisane w ludzką naturę. Mniejsze, czy większe błędy wciąż towarzyszą nam w codziennym życiu… Na niektóre nie zwracamy uwagi, a inne zmieniają codzienność w piekło. Podenerwowanie, smutek, żal – „przecież nie tak miało być, nigdy sobie tego nie wybaczę…” Wybaczenie samemu sobie w dużej mierze uzależnione jest od świadomości popełnionego błędu i chęci powrotu do szczęśliwego życia… Jak wybaczyć sobie popełnione błędy? By w pełni świadom rozpocząć nową drogę życia musimy opanować trzy podstawowe etapy analizy popełnionego błędu. Po pierwsze, zbierzmy jak największą ilość faktów, przeanalizujmy je, a następnie podejmijmy decyzję i postępujmy zgodnie z nią. Zebranie jak największej ilości danych pozwoli na świadome podjęcie analizy zaistniałego problemu. Zanim rozpoczniesz wewnętrzny dialog, skonstruuj jak największą ilość pytań, które będą Ci pomocne w dalszych etapach akceptacji. Weź kartkę papieru i notuj – zapisywanie pytań i odpowiedzi w znaczny sposób ułatwi jasne myślenie. Pytaj siebie: Co się stało? Kogo skrzywdziłem/am? Jak wyglądał ten dzień, ten moment, ta sytuacja? Jakie emocje odczuwałem/am tego dnia? Czy ktoś mi towarzyszył? O czym rozmawialiśmy? O czym myślałem/am? Czy kilka dni wcześniej zdarzyło się coś znaczącego? Jak odbierałem/am tego dnia siebie i innych? Czy coś wpłynęło na mój nastrój? Jaka była pogoda? Co miałem/am ubrane? Z kim rozmawiałem/am? Gdzie jechałem/am? Na kogo czekałem/am? Co zostało powiedziane? Jakie słowa padły w czasie rozmowy? Warto zadać sobie tych pytania o wiele więcej – pamiętaj o tym, że gromadzone fakty muszą być obiektywne i bez stronnicze – myślenie życzeniowe nie zmieni rzeczywistości. Nie uda się uciec od prawdy. Szukanie usprawiedliwienia dla popełnionego błędu tylko skrzywi obiektywny osąd własnego postępowania. Wyzbycie się tych cech pozwoli otworzyć drzwi zrozumienia. Przyjęcie roli adwokata, który musi poznać prawdę wyeliminuje wszystkie negatywne emocje, które są zgubne w kierowaniu się prawdą. Gdy zakończysz gromadzenie faktów – i jesteś pewien/ pewna, że masz ich wystarczającą dużo to podejmij ich analizę i interpretację. Prowadź kolejny etap wewnętrznego dialogu. Pytaj dalej: Dlaczego to zrobiłam/em? Co skusiło mnie to podjęcia takiej decyzji? Czy zostałam/em zmanipulowana/ny? Czy ktoś mnie namawiał? Co wpłynęło na takie postępowanie? Czy mogłam/em wybrać inaczej? Jak się czułam/em przed i po? Czy istniała inna droga – jaka? Pytania powinny dotyczyć emocji, myśli, działania, itp. Jak pogodzić się z przeszłością? Końcowy etap pogodzenia się z błędem przeszłości to zapisanie i odpowiedzenie na pytania: Co mogę zrobić w tej sprawie? Jakie muszę podjąć kroki? Natychmiastowe podjęcie działania pozwoli na uwolnienie się od ciężaru przewinienia. Pamiętaj, że samo gromadzenie faktów, to tylko zbędna utrata energii – należy działać według planu: Czym tak naprawdę się martwię? Co mogę zrobić? Jakie działania podjąć? Kiedy rozpocznę działanie? Gdy Radek zdradził żonę z koleżanką najbliższego przyjaciela nie mógł sobie tego wybaczyć. Każdego dnia bił się w pierś – tłumaczenia, że „to tylko raz, ja jej nie kocham” – nie pomagały… Było co raz gorzej – codzienne zamartwianie się, że straci rodzinę – spowodowały zagubienie i chroniczny strach. Kolega radził, aby się przyznał – też tak uczynił… Mimo, że żona wybaczyła mu niewierność, to on i tak nie wybaczył jej sobie. Był wrakiem człowieka. Gdy trafił do specjalisty zaczął świadomie analizować fakty – uświadomienie samego siebie, że był ofiarą, że kobieta manipulowała nim od dłuższego czasu, że to był jej plan, a on był tylko celem. Konfrontacja z kochanką uświadczyła go w prawdzie – był ofiarą jej niecnego planu. Zrozumienie i przyznanie się przed sobą samym, że został zmanipulowany całkowicie uwolniła go od błędu przeszłości… Owa historia pokazuje, że patrzenie przez pryzmat nieugiętego ega prowadzi w kierunku zniszczenia. Warto przyznać się przed sobą samym do własnych słabości i potknięć. Przeanalizowanie faktów i skonstruowanie planu działania jest ważnym kluczem do zwycięstwa nad zniekształconym myśleniem. Akceptacja niedoskonałości i błędów przeszłości pozwoli zrozumieć szerzej świat. Nikt nie jest idealny – żyjemy wśród niedoskonałości istnienia – czym prędzej to zaakceptujemy tym lepiej. Pamiętaj, że zawsze jest możliwość poprawy. Żyjmy tak, by każdy dostrzegał zmianę. Czy jesteś w stanie sobie wybaczyć? Autorka: Agnieszka » O MNIE ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ „DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ” to e-book dla każdego, kto chce zacząć siebie kochać. To propozycja dla wszystkich którzy pragną patrzeć na siebie oczami szacunku, zrozumienia, akceptacji i wdzięczności ❤❤❤ (więcej…) CZYTAJ ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE, czyli jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady? Istnieją takie momenty, w których z wielkim cierpieniem na duszy wątpimy w siebie. Nie czujemy się zbyt dobrze we własnej skórze, odczuwamy ucisk w gardle, nogi odmawiają posłuszeństwa, a serce zbyt szybko zaczyna bić. Człowiek sam ze sobą czuje się źle. A wszystko z powodu kulejącej pewności siebie, która daje o sobie znać, w takich momentach, które są dla nas nazbyt obciążające. Dlatego postanowiłam napisać książkę, która dokładnie zobrazuje, jak stać się pewnym siebie człowiekiem. (więcej…) CZYTAJ Źródła braku pewności siebie, czyli skąd u ludzi niskie poczucie wartości? „Źródła braku pewności siebie” to e-book dla każdego, kto chce wziąć pewność siebie w swoje ręce i podjąć decyzję, co dalej powinien z nią zrobić. To nade wszystko źródło schematów głęboko zakorzenionych w podświadomości. To prawda o tym skąd u ludzi niskie poczucie wartości, jak również o tym, co wpływało i wpływa cały czas na naszą pewność siebie. W e-booku: (więcej…) CZYTAJ TOXIC 2, jak poradzić sobie z miłością, która Cię niszczy? Toksyczna więź… Coraz bardziej świadomi, a jednak wciąż tak bardzo nieświadomi… Niestety wciąż zbyt wiele osób tkwi w toksycznych relacjach, całkowicie rujnując swoje zdrowie psychiczne. Nazbyt wiele osób wciąż nieświadomie oddaje swoje życie w ręce wampira emocjonalnego. Traci wszystko – szczęście, radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój, swoje prawa, zdrowie i to wszystko w imię zasad, które zostały zbudowane przez toksycznego wampira. Jednak w życiu każdego z nas przychodzi taki moment w których pragniemy tylko jednego – wolności i rozumienia… Czy należysz do tych osób? (więcej…) CZYTAJ TOXIC, jak sobie radzić z osobami, które utrudniają Ci życie? Emocjonalnie wykorzystani… Emocjonalny wampir to szantażysta o wielu twarzach. Gra i wykorzystuje – owija sobie nas wokół palca i nawet nie wiemy kiedy, a już zachowujemy się tak, jak on sobie tego życzy. To nie Twoja wina!!! Emocjonalny szantażysta to cholerny manipulator – wykorzysta wszystko i wszystkich, by zdobyć to, co jest mu w danej chwili potrzebne. W nosie ma uczucia innych – najważniejsze to podbudowanie własnego ego… Najtrudniejszy moment naszego życia to ten, w którym w końcu zdajemy sobie sprawę z faktu, że ta osoba nas krzywdzi. Ciągła krytyka, obgadywanie, niedorzeczne plotki, brak szacunku, obojętność ze strony bliskich… Odczuwasz to u siebie w życiu? (więcej…) CZYTAJ CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI Sztuka perswazji to sposób na życie… Choć mylona z manipulacją, to jednak jest bardzo daleka od tego postępowania… Perswazja to sposób przekonywania do własnych racji bez wpływu na zdrowie innej osoby. Pomaga dojść do konsensusu poprzez dyskusję zainteresowanych stron nad zaistniałym problemem – tym samym otwiera drogę do jego rozwiązania. Jest również nieodzownym czynnikiem łagodzącym wszelkie kłótnie, czy spory. Należy pamięć, że perswazja nie polega na zmuszaniu, jak to lubi robić manipulacja. Perswazja nigdy nie jest powiązana z kłamstwem, czy mówieniem nieprawdy. Skupia się przede wszystkim na argumentowaniu danych twierdzeń i postaw w sposób rzeczowy i kompetentny. …ale dość z teorią… Czas zobaczyć, czego nauczy nas CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI… Publikacji pomoże przede wszystkim opanować bezcenne techniki życia wśród wielu różnych osobowości… (więcej…) CZYTAJ DEPRESJA NIEWIDZIALNY WRÓG DEPRESJA WCIĄŻ OBECNA… Do tej pory na temat depresji powstało wiele książek, jednak wszystkie „jakieś takieś”… Niby służą pomocą, a wciąż zbyt wiele w nich skomplikowanych terminów… Zbyt mało poradników – zbyt mało prostych przekazów… Dzisiaj chcę Ci przedstawić pozycję, która jest daleka od medycznych nierozumianych słów. Nie znajdziesz tu nic trudnego do zrozumienia. Ta książka jest napisana, by służyć i pomagać – ma zwiększyć świadomość samego chorującego, jak i jego najbliższych, którzy walczą razem z nim. (więcej…) CZYTAJ ZBURZĘ TEN MUR CZAS NA ZMIANY… Czy masz czasem tak, że gdziekolwiek się ruszysz, to napotykasz na mur? Próbujesz coś zmienić, coś osiągnąć, ale nic się nie zmienia? Jest pewien sposób na to… Czas zburzyć ten okropny mur, który przez lata budowany był przez porażki, negatywne myśli, krzywdzące opinie, brak pewności siebie, trudne dzieciństwo, okrutne utarte schematy… Wszystko, czego teraz potrzebujesz, to uświadomienie sobie, jak dotrzeć do własnego szczęścia. Dzięki tej książce odzyskać siebie – zrozumiesz i zaakceptujesz, a przede wszystkim nauczysz się prawdziwie żyć. Trener rozwoju osobistego pomoże Ci zrozumieć, co to znaczy żyć pełnią życia. (więcej…) CZYTAJ WŁADCA SŁOWA Władca słowa… Jak skutecznie i celnie wymierzać słowo, aby osiągnąć władzę nad ludzkimi emocjami? Książka, której opis właśnie czytasz, stawia sobie za cel dać Ci władzę nad ludzkimi emocjami. Będzie tu mowa o tym, jak możesz się nauczyć sięgać poza racjonalne motywy innych ludzi i oddziaływać bezpośrednio na ich instynkty, rozbudzając i rozpalając swymi słowami ich wyobraźnię. Pokażemy Ci, w jaki sposób, sięgając poza racjonalne motywy słuchacza, możesz rozpalać wyobraźnię samymi słowami. Czyli, w skrócie, dowiesz się przede wszystkim… Nauczy się – Jak bezpośrednio wpływać na ludzkie instynkty, emocje i wyobraźnię, sprawiając, że wszelkie Twoje sugestie staną się nieodparcie fascynujące, zniewalające i hipnotyczne? (więcej…) CZYTAJ POTĘGA ŻYCIA – Jak zacząć od nowa, nie zmieniając wszystkiego wokół? Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje oko w oko z potrzebą zmiany, która często przychodzi niespodziewanie i od której tak naprawdę nie ma odwrotu. Zmiana dotyczy różnych sfer naszego życia, ale w dużej mierze będzie krążyć wokół wewnętrznej potrzeby natychmiastowej odmiany własnego losu… Wewnętrzny głos krzyczy: „muszę coś zmienić, bo inaczej zwariuję”… Zmiana jest nieunikniona, a Ty od dzisiaj stajesz się jej mapą i przewodnikiem… (więcej…) CZYTAJ
Im bardziej ozdobna i zwracająca uwagę, tym lepiej. Nie należy jednak łamać zasady spójności z pozostałymi elementami wystroju wnętrza. W zależności od miejsca, w którym planujemy zaprojektowanie barku, jego wzór będzie inny. Jasne drewno dobrze prezentuje się w jadalni, na tarasie lub w ogrodzie zimowym.
Malinki uwielbiane są zwłaszcza przez młodych ludzi. Ich wciąż niegasnąca z pokolenie na pokolenie popularność spowodowana jest tym, że uchodzą one za wyjątkowy symbol miłości i dowiedzieć się czegoś więcej na temat słynnych malinek? Czym dokładnie są oraz jak usunąć malinkę? Dlaczego to malinka na szyi jest najbardziej powszechna, a przede wszystkim jak zrobić malinkę? Poniższy artykuł pozwoli Ci znaleźć odpowiedzi na te wszystkie pytania. Co to jest malinka?Malinka to ślad na skórze przypominający z wyglądu siniak, jednak jest bardziej czerwona. Jest ona efektem namiętnego medycznego punktu widzenia jest to krwiak (1), który powstał na skutek uszkodzenia naczyń krwionośnych, które są płytko położone. Uszkodzenie ich jest efektem mocniejszego ssania niewielkiego obszaru widoczna będzie na skórze od kilku dni do tygodnia, później powinna naturalnie zniknąć, tak jak jest to w przypadku siniaków i krwiaków nabytych z innego jak zrobić malinkę, często zadaje sobie wiele młodych osób. To wśród nich panuje zazwyczaj moda na robienie malinek swojej drugiej połówce. Nastolatkowie z reguły słyszą o znakach miłości od chwalących się nimi rówieśników, jednak nie wszyscy dokładnie wiedzą, jak zrobić malinkę i na czym tak naprawdę polega proces ich jak się robi malinkę? Bardzo łatwo. Wystarczy ułożyć usta w kształt przyssawki, tak zwanego dziubka, a następnie zbliżyć je do skóry partnera i zacząć ją ssać. Czemu w miejscu ssania pojawi się malinka? Ponieważ czynność ta przyczynia się do wystąpienia miejscowego przekrwienia na skutek uszkodzenia naczyń krwionośnych, krew zassana w tym miejscu krzepnie, z tego powodu zaczynają pojawiać się czerwone plamki, które pozostawiają na skórze ślad nazywany od nas zależy, jakiej intensywności zrobimy malinkę. Jeśli chcemy, by była ona większa i mocniej zabarwiona należy zwiększyć intensywność zasysania oraz wydłużyć jego długość. Jednak wcześniej należy upewnić się, czy ukochana osoba chce być obdarowana malinką i czy w razie czego znamy sposoby na to, jak pozbyć się jednak zawsze uważać, by nie sprawić drugiej połówce zbyt dużego bólu. Nawet początkująca osoba nie powinna mieć powodów do obaw, że zrobienie malinki nie uda się, zwłaszcza, jeśli ktoś przeczyta artykuł na temat tego, jak zrobić malinkę 🙂Po co robi się malinki?Niestety nie wiadomo, kto i kiedy tak naprawdę zapoczątkował zwyczaj robienia malinek. Jednak z psychologicznego punktu widzenia można wymienić kilka powodów, dlaczego ludzie je robili i nadal szukają odpowiedzi na pytanie, jak zrobić ten w wielu kulturach oznacza znak bycia w związku, niejako oznaczenie partnera lub partnerki. Nieraz tłumaczone jest to jako chęć wyjawienia światu przynależności do partnera, oświadczenie, że dana osoba jest już zajęta. Część osób jednak wykonuje malinki, ponieważ są one dla nich oznaką ich miłości, którą pragną podzielić się z innymi ludźmi. Chcą, by pozostałe osoby zauważały, że ich związek jest namiętny, pełen pasji oraz miłości. Według niektórych robienie malinki to także okazanie swojemu partnerowi czułości oraz pożądania seksualnego. Na początku znajomości znak ten może dawać do zrozumienia, w jakim kierunku będzie zmierzać relacja, a w następnych etapach związku doskonale podsycać namiętność zwłaszcza młode osoby, uwielbiają malinki, inni wstydzą się ich i wszelkimi sposobami próbują je zasłonić. Szukają też metod na to, jak usunąć malinkę. Jedno jest pewne – krwiaki te są tak silnie powiązane z miłością, że zapewne będą powszechne jeszcze przez wiele pokoleń i zwyczaj ten nie powinno się robić malinkę?Kiedy już wiemy, jak zrobić malinkę, powinniśmy zastanowić się, gdzie ją zrobić. Czy istnieją określone miejsca, w których powinno robić się malinki? Nie, ponieważ malinki na ciele mogą być zrobione praktycznie w każdym należy wziąć pod uwagę, że miejsce, w którym zamierzamy zrobić malinkę powinno być miększe i wrażliwsze. Dlaczego? Ponieważ wtedy będzie można szybciej osiągnąć najbardziej optymalny efekt ze względu na większe ukrwienie. W miejscach, w których skóra jest twarda, po prostu trudniej będzie sprawić, że malinki na ciele będą miały zadowalający nas kształt i intensywność. Dlatego właśnie malinka na szyi jest najbardziej na szyiMalinki na ciele w obszarze szyi są najczęściej wybierane. Miejsce to jest mocno ukrwione, a zarazem delikatne, więc z dużą łatwością można ją wykonać nawet w krótkim czasie. Jednak dla niektórych osób malinka na szyi może stanowić problem, ponieważ będzie łatwo zauważalna przez inne osoby. Tacy ludzie najczęściej znają już metody na to, jak usunąć malinkę. Przed zrobieniem malinki w tym miejscu warto uzgodnić z ukochaną osobą, czy nie będzie to stanowiło dla niej na dekolcieZrobienie malinki na dekolcie, a nawet na piersiach również jest popularne i dość często praktykowane. Miejsce to jednak również wystawione jest na widok publiczny, więc wiele osób z niego rezygnuje, by nie musieć zakrywać na brzuchuMalinki na ciele możliwe są również na brzuchu, choć niewątpliwie trudniej je wykonać, ponieważ na brzuchu jest mniejsze ukrwienie skóry. Nie jest to miejsce widoczne, dlatego nie powinno być problemów z tym, jak pozbyć się na ustachTak, na ustach również można zrobić malinkę, jest to zjawisko, które często występuje również przypadkowo w wyniku intensywniejszego całowania podczas którego ssie się wargę drugiej połówki. Część osób jednak świadomie planuje ją pozostawić na ustach ukochanej na udachNiektóre pary lubią pozostawiać sobie nawzajem malinki także na udach. Miejsce to, zarówno jak brzuch, jest często wybierane przez osoby, które cenią sobie dyskrecję, wstydzą się przed innymi ludźmi oraz nie chcą sprawiać sobie kłopotu z ukrywaniem miłosnych znaków. Są jednak mniej powszechne niż słynna malinka na na rękachNie stanowi ona tak częstego zjawiska, jednak są pary, które lubią wykorzystywać to miejsce. Malinkę na ręce można z łatwością zrobić sobie samemu, więc jest to miejsce polecane dla osób, które chciałyby nabyć jak najlepszej umiejętności wykonywania powinno robić się malinki?Czy jest jakieś ograniczenie względem płci? Absolutnie nie. Utarło się przekonanie, że malinka na ciele to domena kobiet, którym chętnie i często pozostawiają je nic nie stoi na przeszkodzie, by to kobieta zostawiała na ciele swojego wybranka te miłosne ślady. Owszem, skóra mężczyzn jest bardziej twarda, jednak wykonanie ich będzie możliwe po wyborze bardziej ukrwionych i delikatnych miejsc oraz po zwiększeniu intensywności i czasu ssania. Jak zrobić sobie malinkę?Czy robienie malinki sobie samemu jest możliwe? Tak. A ćwicząc na sobie, później z wielką łatwością będziemy mogli zrobić malinkę dowolnej osobie, kiedy tylko zechcemy. Będziemy mogli wyczuć, jaka intensywność będzie wystarczająca, tak, aby nie zrobić drugiej osobie czym więc najlepiej poćwiczyć? Najłatwiej będzie na własnej ręce. Wystarczy przyłożyć usta do skóry, a następnie zacząć ją delikatnie ssać. W ten sposób możesz obserwować, po jakim czasie pojawi się malinka oraz nauczyć się kontrolować intensywność ssania, by nie sprawić bólu sobie, a kiedyś innym. Jak pozbyć się malinki?W internecie wiele jest poradników na temat tego, jak zrobić malinkę, jednak niewiele jest informacji, jak je usunąć. A niestety nie są one pożądane przez wszystkie ludzie wstydzą się pokazywać publicznie dowody miłości, poza tym są miejsca, na przykład w pracy, gdzie mogą uchodzić one za mało profesjonalne. Dlatego warto również wiedzieć, w jaki sposób szybko można pozbyć się ślad ten najczęściej pozostaje na skórze aż tydzień czasu, a w przypadku intensywniejszych malinek możliwe, że aż do dwunastu dni. Jak można je zakryć?Zamaskuj ubraniem lub korektoremMalinki z łatwością można zamaskować za pomocą korektora, warto wybierać jaśniejsze odcienie o żółtym pigmencie. Dobrym pomysłem będzie również zakrycie ich poprzez ubranie, na przykład założenie golfu, apaszki, bluzki z długim rękawem. Jednak istnieją również sposoby, które mogą przyspieszyć proces gojenia się gojenieLeczenie można przyspieszyć, smarując krwiak kremem z witaminą K (2), nakładając na niego zimny okład – przykładając na przykład kostkę lodu lub zimną łyżkę. Pomocne będą również kompresy z sody, czosnku, oliwy, aloesu i octu. Warto również zastosować maści i preparaty przeciw malinka jest bezpieczna?Malinki z reguły nie stanowią dla organizmu dużego problemu. Łatwo sobie z nimi poradzi, tak samo jak z siniakami i krwiakami powstałymi z innych to jednak uszkodzenie naczyń krwionośnych, więc należy unikać opalania tych miejsc, inaczej może pozostać na skórze trwałe przebarwienie. Należy też unikać robienia malinek w okolicy tętnicy szyjnej, aby jej nie uszkodzić. Niestety wyjątkowo mocne malinki w miejscach tętnic niosą za sobą ryzyko powstania zakrzepu, a następnie zatoru i śmierci. Znany jest na świecie przypadek 17-letniego chłopaka, który właśnie z tego powodu zmarł (3). Dlatego należy zastanowić się, czy wykonywanie malinek będzie dla nas bezpieczne. Osoby chorujące na miażdżycę zdecydowanie powinny odpuścić sobie tę a rakMalinki nie są rakotwórcze, potwierdza to wielu lekarzy. Jednak ze względu, że są one zmianami naczyniowymi, nie należy wystawiać ich na działanie promieni słonecznych ani opalać na solarium, jeśli nie chcesz mieć przebarwień na skórze.

Samodzielna regulacja brwi to dobry pomysł, pod warunkiem, że wiemy, jak to zrobić prawidłowo. Niekiedy osoby, które pragną wymodelować brwi samemu, popełniają błędy, jak usunięcie zbyt wielu lub zbyt mało włosków. Nie każdy umie samodzielnie uzyskać ładny kształt brwi dopasowany do owalu twarzy.

Pedicure - jak go zrobić w domu? To pytanie zadaje sobie niemało kobiet, ponieważ regularny pedicure gwarantuje, że stopy będą utrzymane w doskonałej kondycji. Pedicure to przecież nie tylko ładne paznokcie, ale też gładkie stopy i pięty. Najprostszy pedicure zajmuje niewiele czasu i bywa bardzo przyjemny, jeśli zrobisz z niego pielęgnacyjny rytuał. Zobacz, jak w kilku prostych krokach zrobić pedicure w domu - załączamy instrukcję krok po kroku! Jak wykonać pedicure w domu krok po kroku? Spis treściPedicure: niezbędne akcesoriaZobacz, jak krok po kroku wykonać pedicure w domuPedicure: krok po krokuSprawdź, jakie masz stopy! [WIDEO] Pedicure: niezbędne akcesoria Potrzebne będą: zmywacz do paznokci, pilnik do paznokci, obcinarka do paznokci (opcjonalnie), polerka do paznokci, mydło, oliwka, sól do kąpieli (do dodania do wody), ręcznik (kąpielowy lub papierowy), tarka do ścierania naskórka, peeling, oliwka do zmiękczania skórek, drewniany patyczek do odsuwania skórek, ostre cążki, separator lub waciki, baza podkładowa pod lakier do paznokci, wybrany lakier do paznokci, utwardzacz do paznokci, ''kropelki'' do szybszego wysychania lakieru (opcjonalnie). Zobacz, jak krok po kroku wykonać pedicure w domu Pedicure: krok po kroku Krok pierwszy: dokładne zmycie lakieru Pedicure zacznij od dokładnego zmycia pozostałości starego lakieru. Jeśli paznokcie nie były wcześniej pomalowane, wtedy ten krok możesz pominąć. Krok drugi: piłowanie Po oczyszczeniu paznokci zmywaczem rozpocznij ich piłowanie. Pamiętaj, piłujemy zawsze na prosto, aby uniknąć wrastania paznokci. Jeśli nie masz problemów z wrastaniem paznokci, możesz również obciąć je obcinarką, a następnie nadać kształt pilnikiem. Po opiłowaniu wypoleruj paznokcie specjalną polerką. Dzięki temu usuniesz pyłek paznokci i unikniesz zadzierania się. Krok trzeci: pielęgnacja pięt Zanim przystąpisz do pielęgnacji pięt, musisz zmiękczyć ich skórę. W tym celu mocz stopy przez kilkanaście minut w letniej wodzie z dodatkiem mydła, oliwki, soli morskiej lub użyj specjalnego preparatu przeznaczonego do zmiękczania skóry stóp (np. popularnej pianki zmiękczającej). Następnie opłucz stopy z pozostałości kosmetyków i osusz je ręcznikiem. Miejsca bardzo zrogowaciałe potraktuj ostrą tarką do stóp. Do wygładzenia skóry używaj drugiej strony tarki, tej znaczniej delikatniejszej. Gdy usuniesz już zrogowaciały naskórek i wygładzisz skórę, użyj delikatnego peelingu. Masuj stopy przez kilka minut, a następnie opłucz je letnią wodą i osusz. W profesjonalnym salonie pedicure spotkasz się na pewno z frezarką. To urządzenie służy do ścierania zrogowaciałego naskórka ze stóp. Po zabiegu frezarką stopy są idealnie gładkie i czyste. Pamiętaj jednak, że nieumiejętne stosowanie frezarki w domu może doprowadzić do poważnych uszkodzeń skóry, a nawet powstawania ran. Nadgorliwość w tym przypadku nie jest wskazana. Krok czwarty: wycinanie skórek Stopę wyjmij z naczynia z wodą i delikatnie osusz ręcznikiem. Następnie posmaruj skórki płynem lub oliwką do zmiękczania. Po krótkiej chwili zacznij odsuwać skórki drewnianym patyczkiem (kopytkiem). Nadmiar skórek wycinaj za pomocą ostrych cążek - nie za głęboko, by nie uszkodzić skóry i macierzy paznokcia. Po usunięciu skórek posmaruj paznokcie oliwką. Krok piąty: malowanie paznokci Przed rozpoczęciem malowania paznokci zadbaj o odpowiednią wygodę pracy. Włóż pomiędzy palce specjalny separator, który uniemożliwi styczność skóry z pomalowanym paznokciem. Następnie przetrzyj paznokcie zmywaczem, by odtłuścić płytkę. Paznokcie pomaluj bazą podkładową i po chwili nałóż pierwszą warstwę lakieru. W sumie maluj paznokcie dwa razy lakierem. Na koniec nałóż top nawierzchniowy. Aby mieć pewność, że lakier szybko wyschnie, a paznokcie będą błyszczące, zastosuj tzw. ''kropelkę''. Przepis na cytrynową maseczkę do stóp Składniki: 1 łyżka wódki (opcjonalnie), 1 jajko, 1 szklanka tłustego mleka, 1/2 szklanki soku z cytryny, 1 kropla olejku cytrynowego. Sposób przygotowania. Wszystkie składniki umieść w naczyniu i zmiksuj blenderem. Wlej mieszankę do miski wystarczająco dużej, aby zmieścić w niej nogi. Trzymaj stopy w miksturze przez około 15 minut. Masuj palce i pięty używając maseczki. Potem opłucz stopy dokładnie ciepłą wodą i jeszcze raz podaruj sobie lekki masaż stóp używając olejku do masażu, który akurat masz pod ręką. Czytaj też: Pedicure na wiosnę: szybka kuracja regenerująco-odświeżająca stopy i paznokcie Domowe SPA dla dłoni i stóp Jak dbać o stopy: praktyczny poradnik Sprawdź, jakie masz stopy! [WIDEO] Hanna Borak | Natalia Kovacs .
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/602
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/363
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/264
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/5
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/947
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/907
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/420
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/527
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/760
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/376
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/963
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/545
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/375
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/647
  • 0tjpsbem7k.pages.dev/561
  • jak zrobić samemu sobie dobrze